Śnieg
Dziś na mały kraj nad Senną spadł - zupełnie oczekiwanie - biały śnieg. Dlatego chcę tu zaprezentować w całości wiersz, który kiedyś już pojawił się u mnie we fragmencie, bo jest on bardzo a propos, a dodatkowo autor dwa tygodnie temu obchodził 77. urodziny:
David Shapiro
Śnieg
Najpierw śnieg tajał cicho
i potajemnie od środka (Pasternak)
Ciemne niebo przejaśniało się z rzadka (Baj Juyi)
Od dnia mych narodzin w mieście Newark
Chwila za chwilą pada bardzo drobny śnieg.
Z rzadka przestaje padać w moich snach.
Śnieg się szerzy, aby sięgnąć dachów; toną w nim
Windy; we śnie buduję śnieżne fortece.
Sen, który śniłem to również śnieg -
Śnieg trujący jak podmalówka w Hiszpanii -
Śnieg na powierzchni obszernej jak uchodźstwo -
Śnieg w samolotach, które niemal dotykają ci twarzy -
Radzę ci go nie malować.
Na końcu ulicy słyszę śnieżną pieśń;
Śnieżne ptaki zagubione w białym chińskim śniegu;
W jedną noc części samochodu zmieniły się w śnieg;
Inny samochód jedzie przed siebie dla nauki.
Śnieg napadał do starej buteleczki po korektorze.
Tutejsza komunikacja autobusowo-tramwajowo-metrowa z trudem znosi takie sytuacje pogodowe; kierowca autobusu nr 21 wyrzucił nas na przystanku w połowie trasy; na szczęście zaraz podjechał następny. Ale trasę miał zmienioną. Do domu wracałam dwie godziny zamiast jednej, ale to żaden problem. Niosła mnie mnie śnieżna radość, taka dziecięca. Szczerze mówiąc, chętnie bym się w tym śniegu potarzała.
Dodaj komentarz