Słowa, słowa - pismo i mowa
Nie miałam długiego weekendu, bo po wolnym czwartku musiałam być (wirtualnie) w pracy. Weekend, wiadomo, oznacza większe zakupy oraz sprzątanie w sobotę. Dodatkowo jeszcze musiałam dokończyć montaż biurka, którego nie skręcił mi z resztą nowych mebli wynajęty pan, jako że zgubiło się w drodze do mnie i dojechało już po wizycie pana A. Dopiero wieczorem mogłam wyciągnąć się na łóżeczku z książką. Mam duże opóźnienie w tej sferze; książki papierowe kupuję bowiem przeważnie na urlopie, a potem próbuję czytać z doskoku w szare dni powszedniego życia. Jako że widzę źle, nadrabianie zaległości idzie mi bardzo powoli. Proces czytania spowalnia też czasem język lektury - jak poniżej.
Sięgnęłam na półkę i znalazłam tam książkę pt. "El espanol es un mundo" autorki Loli Pons Rodriguez. "Hiszpański to cały świat". Kupiłam ją dwa miesiące po wydaniu, dwa lata temu.
Wyczytałam tam różne smakowite rzeczy, na przykład: "Język hiszpański jest jednym z języków świata i jako taki współistnieje z innymi, przegląda się w nich i wchodzi w tę samą próbę sił, jaka dotyczy relacji międzyludzkich. Współistnienie to może być bezpośrednie na obszarze tego samego kraju albo pośrednie, wynikające z relacji zrodzonej z kontaktów handlowych albo podziwu dla kultury, jaką ustanawiają dwa społeczeństwa. Na przykład, hiszpański w Hiszpanii współistnieje urzędowo z katalońskim, galicyjskim lub euskera, wchodzi w relacje z angielskim na terenach tak ograniczonych jak Gibraltar w Hiszpanii lub tak olbrzymich jak Stany Zjednoczone - wielki obszar hiszpańskojęzyczny." (s. 17).
"Nie cały język zawiera się w książkach, ale książki podsumowują i ukazują wiele spośród największych możliwości języka. Nie sądzę, by można było studiować język nie zwracając uwagi na jego wytwory - czy będą to rozmowy handlowe, czy dzieła literackie. (...) Książki są jak dotąd największym osiągnięciem ludzkości służącym przekazywaniu wiedzy." (s. 83).
Lola Pons Rodriguez, El espanol es un mundo, wyd. Arpa, 2022.
Dodaj komentarz