Przyszła i się kokosi
Jesień się rozgościła, przynosząc pierwszą jesienną burzę z piorunami. Popadało mocno, pospadały liście. Słońce wkroczyło do Wagi. Za chwilę będzie drugie zaćmienie - Słońca. Wróciliśmy w dobrze wyżłobione tory obowiązków. Albo żłobimy nowe (Jot na uniwerku).
Nie wróciłam jeszcze z zajęciami do ośrodka przejściowego dla uchodźców, bo strajk odciął mi transport. Gdy pojechałam tam w ubiegły poniedziałek, nikt na mnie nie czekał - pewnie się poddali, bo spóźniłam się o 10 minut (bo autobus linii 79 nie wiedzieć czemu skrócił sobie trasę).
Nauczyciel musi umieć radzić sobiez frustracją, więc po kwadransie zebrałam się do domu. Jakież było moje zaskoczenie, gdy wkrótce przyszedł do mnie mail od jednej z kursantek o wymowie "gdzie pani jest i kiedy wraca". Czyli jestem potrzebna.
Dodaj komentarz