Plasterek na ból
Trochę padało, potem przestało, a teraz grzmi.
Siedzę w domu, bo dziś święto narodowe, które obchodzę od 2 lat jako naturalizowana Belgijka.
Koty śpią, ale też trochę psocą. Ja piszę artykuł o poezji.
Jest mi lekko, ale też ciężko. Bo jestem sama sobie. I muszę rozwiązywać wszelkie problemy, jakie spotykają moją rodzinę. Ze szczególnym uwzględnieniem problemów finansowych.
Leżę-siedzę sobie na kanapce i coś tam piszę. Skończyła się cava - hiszpański szampan, jest duszno i zalewa mnie pot. Uderzenia gorąca są niedoszacowane... Tęsknię za innym życiem.
Chciałabym dostać plasterek na ból (napisałam o tym tekst piosenki). Boli mnie całe ciało, głównie stawy, i tak dzień po dniu.
Dodaj komentarz