Pada.
Pada, czyli - po bułgarsku - wali dyżd. Piękna i wytęskniona pogoda dla kogoś, kto męczył się w upale i duchocie.
Dotarłam dziś rano na stację S. z zamiarem złapania pociągu o 8.18. Jakież było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam, że tablice odjazdów są puste.
'Z powodu kradzieży kabli pociągi nie jeżdżą'.
Cóż, musiałam szukać autobusu.
Dodaj komentarz