Niedzielny spleen
Trochę dokucza mi gardło. Wstałam o 8.00 - Jot wychodził na dodatkowy mecz w wyższej kategorii wiekowej - i potem o 11.00. Niby odespałam tydzień, ale wstając, czułam się jak bardzo stara osoba. Bardzo stara i niewyspana.
Obejrzałam "Czarne chmury" w hołdzie Leonardowi Pietraszakowi, który nas a quitte kilka dni temu.
Drużyna Jota przegrała 1:10. To o tyle znaczące, że grał przeciwko swojemu dawnemu klubowi, który nie potraktował go dobrze na odchodne.
Dzień dziś bardziej wiosenny. Piszę te słowa jak zwykle pod kołdrą, wspiera mnie kot Lola, znajda z Dworca Południowego. Jest mi ciepło, a to jest kluczowe, bo nie cierpię marznąć i moknąć.
Dodaj komentarz