Końcówka
Dziś ostatni dzień urlopu, więc staram się nacieszyć na zapas. Co jest niemożliwe.
Jot poszedł na uniwersytet - po raz pierwszy na prawdziwe zajęcia. W nocy śnił mi się mały lisek pod krawatem, który udaje się na wyprawę. Dzisiaj mamy strajk komunikacji, więc ten sen był bardzo au courant: Jot część drogi musiał przebyć pieszo. Potem wsiadł w tramwaj.
Natomiast Jo. wraca z Bałkanów z przesiadką w Wiedniu. Wiedeń jest częściowo zalany i wiele samolotów ma duże opóźnienie, myślę, że Jo. dotrze do domu później, niż planowała. Oboje powinni być około dziewiątej wieczorem; zaczynam wątpić, czy to realistyczne.
Poproszę jakieś dobre wiadomości. Bardzo proszę wszechświat.
Dodaj komentarz