• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Co chce, to robi.

Blog zastępczy, szary, pakowy, gat. II. / Albonubes: typowa szatynka.

Kategorie postów

  • literatura i język (45)
  • o sobie (230)
  • studia (25)
  • świat (137)
  • tworzenie (19)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • David Shapiro
    • Wspomnienie poety
  • Literatura
    • KU Leuven (Faculty of Arts)
    • Transpoesie
  • nauka
    • Universite Catholique Louvain
    • Uniwersytet Gandawski
    • WSZiP
  • pomoc
    • Ośrodek dla uchodźców
    • Pomagamy zwierzętom w Belgii
    • Pomagamy zwierzętom w Polsce
  • zdrowie - zespół Ehlersa Danlosa
    • EDS w Belgii
    • EDS w Polsce
    • Zespół Ehlersa Danlosa

Dzień, który nadszedł

"Jak to możliwe, że ludzie znikają bez śladu, a sztuka może trwać wiecznie?"*

 

Myślałam ostatnio o tym, kiedy nadejdzie ten nieuchronny dzień. Aż nadszedł. Wstałam rano po niedobrych snach - i zajrzałam na Fejsbuka, gdzie poeta Joseph Lease opublikował życzenie, by David Shapiro spoczywał w poezji i w spokoju.

 

Zrozumiałam, że David Joel opuścił nasz wymiar i odszedł do krainy wiecznej metafory.

 

Tak się niestety stało. Urodził się 2 stycznia 1947 r. w Newark (New Jersey), a większość życia, aż do 5 maja 2024 r. spędził w Nowym Jorku. Był genialnym dzieckiem utalentowanych rozdziców; pisał i publikował jako kilkulatek; będąc nastolatkiem wydał pierwszy tomik poezji ("January" - "Styczeń"), pełen symbolistycznych inspiracji, ale już mówiony własnym głosem.

 

Był wnukiem wybitnego kantora Berele Chagy'ego. Grał na skrzypcach i już jako dwunastolatek wystąpił z orkiestrą pod dyrekcją Leopolda Stokowskiego. Po czym porzucił muzykę, by dać się nieść literaturze.

 

Jako młody student Columbii zasłynął podczas okupacji gabinetu dziekana przez zbuntowanych studentów - dał się sfotografować za jego biurkiem, gdy pali jego cygaro. Był 1968 r.

 

Potem studiował dalej, wykładał i pisał. Ożenił się z architektką Lindsey Stamm i został ojcem Daniela.

 

Znał wszystkich: Warhola, Lou Reeda, de Kooninga, Pollocka, Ashbery'ego, Woody Allena.

 

W 2016 r. spotkaliśmy się (szczęśliwie, bo bez wcześniejszego umawiania się właściwie) w Nowym Jorku, po czym poeta przeciągnął mnie przez Metropolitan Museum tak, że gnałam za nim z wywieszonym językiem (młodsza od niego o całe 27 lat). Przy wejściu zresztą wykłócał się o darmowe bilety, a gdy się nie udało, zafundował mi zwiedzanie. Szukaliśmy wśród eksponatów kołyski Jezusa; znaleźlismy chyba kołyskę Joanny D'Arc.

 

Kiedy trochę się zmachał, usiadł pod jakimś obrazem de  Kooninga, zażył lewodopę i za chwilę był gotów wlec mnie dalej.

 

Od 2001 r. usiłuję napisac o nim doktorat - teraz będę musiała go dokończyć.

 

Publikowałam tłumaczenia jego wierszy w czasopiśmie "Nowe Zagłębie", ale i tutaj.

 

Często pisał After a dream - na podstawie snu.

 

*Tamara Cygler (Dror) o swoim zmarłym w Mauthausen ojcu, gdy w 1993 r. otwierała wystawę jego obrazów w muzeum w Będzinie.

 
06 maja 2024   Dodaj komentarz
świat  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Albonubes | Blogi