Długi długi weekend
U mnie drugi długi weekend, tym razem zielonoświątkowy.
Ponieważ znowu pada, zajmę się czymś naukowym. Pierwszą część pracy (wstęp) wysłałam już promotorowi, teraz muszę dokończyć cały rozdział. Odpisał i w efekcie umówiliśmy się na konsultacje na początku czerwca. Dlatego spróbuję się zmotywować i dokończyć, ile się da.
Jot dzisiaj bronił przed komisją napisanej w kwietniu pracy kończącej naukę w liceum. Trochę pomogłam mu koncepcyjnie przy slajdach i streszczeniu, a potem kilkakrotnie wysłuchałam samej prezentacji. Mówił mi, że poszło dobrze, i ja mu wierzę. Wyniki będą później.
Jestem zupełnie wykończona, choć nie zrobiłam wiele. Wokół mnie chrapią, leżąc, koty; zaraz pójdę spać i ja.
Dodaj komentarz