Dasz sobie radę
To fascynujący zwrot: dasz radę. Wiele lat temu z moją licealną koleżanką szłyśmy sobie główną ulicą handlową miasta S. (w którym urodził się bohater "Pianisty"). Skończyłyśmy lekcje w naszym (opresyjnym dosyć - lata 90.) liceum i chciałyśmy po prostu się powłóczyć, bo to dobre dla higieny psychicznej.
Podeszła do nas starsza Romka - wówczas jeszcze Cyganka - i zwracając się do mojej pięknej koleżanki powiedziała, że jej powróży. Dostała pieniążka i zaczęła klecić jakąś opowieść, a kiedy skończyła, K. powiedziała lojalnie: - A moja koleżanka co?
Cyganka spojrzała na mnie taksująco i orzekła: - Ty? A ty zawsze sobie dasz radę.
I od tej pory jakoś to się toczy. Nie wiem, czy to było przekleństwo, czy błogosławieństwo.
Dodaj komentarz