Co robić
Wzięłam wolne. Dziś tłusty wtorek i słońce. Zrobiłam listę rzeczy do zrobienia: to niemożliwe.
Pewnie powinnam zawiesić kolejne zobowiązania. Ale waham się, może uda się wycisnąć coś z siebie i z zakamarków mózgu (napisać kolejne prace zaliczeniowe). Ale nie mam czasu na poezję. Zasypiam z nią, ale nie piszę o niej. A raczej piszę i bez końca poprawiam.
Kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że nie starczy czasu na wszystko, to się chyba nazywa dojrzalość.
Ale tęsknię za moimi lekcjami z dziewczynami z Ukrainy. Dawały mi one poczucie sprawczości like no other.
Dodaj komentarz